„ Jest zima, ciężka pora i wtedy zawsze stoję na progu śmierci, a ja tego nie chcę!” – tak 28 listopada 1930 r. Marszałek mówił na Radzie Gabinetowej. Nie lubił zimy, a mimo to jeździł w grudniu i styczniu do Krynicy. A raczej wpadał tylko, by pobyć parę dni z żoną i córkami, które spędzały tam nawet kilka tygodni. Miał odpoczywać, a te pobyty męczyły go. Gdy spacerował z rodziną, często otaczali go ludzie, a niektórzy prosili o zainteresowanie się ich sprawami.
Zima w uzdrowisku
Najwcześniejsze z zachowanych zdjęć Marszałka w Krynicy ma datę: luty 1926 r. Tamtego roku otwarto Nowe Łazienki Mineralne. Krynica była od dawna uzdrowiskiem, ale dopiero w latach 20. rozpoczęły się sezony zimowe, związane ze sportem. W 1924 r. odbyły się w Krynicy pierwsze zawody narciarskie, i to od razu mistrzostwa Polski. Tamtego roku powstała skocznia narciarska, przebudowana trzy lata później i umożliwiającą skoki ponad siedemdziesięciometrowe. W 1928 r. wybudowany został najdłuższy w Polsce, liczący 1500 m tor saneczkowy na Górze Parkowej. I już wkrótce, zimą 1929 r. Krynica gościła międzynarodowe zawody saneczkowe, a także narciarskie. Powstało też wtedy boisko hokejowe.
W ostatnich dniach grudnia 1927 r., gdy Marszałek przebywał w górach z rodziną, w Krynicy trwały, zakończone 4 stycznia 1928 r., hokejowe zawody o mistrzostwo Krynicy. Wygrała Legia Warszawa.
„Tegoroczna zima przy nader obfitych opadach śnieżnych, a łagodniej zimie, ściągnęła z górą 3000 osób, które wyniosły pełne zadowolenie z pobytu i przebiegu leczenia” – pisano w jednodniówce „Echa Krynickiego”.
Więcej kuracjuszy i turystów przyjeżdżało tylko do Zakopanego. Po Krynicy największą popularnością wśród uzdrowisk cieszyły się Ciechocinek, Rabka i Otwock.
Gazetka informowała, że Marszałkowa z córkami przebywała w uzdrowisku 5 tygodni, przeprowadzając kurację pod troskliwą opieką dr. Xawerego Górskiego, a na zakończenie dostała „artystycznie wykonany” album z widokami Krynicy.
Jak wyglądały zimowe ferie w Krynicy i innych górskich kurortach Polski w latach 30. ubiegłego wieku, możecie zobaczyć na nagraniu udostępnionym przez Repozytorium Cyfrowe Filmoteki Narodowej.
Tam nie ma prawdziwych gór
W listopadzie 1933 r. Marszałek zaśmiewał się na filmie „Muszę ją zdobyć”. W głównej roli występował znakomity śpiewak Jan Kiepura. Miesiąc później, w grudniu, w Krynicy, otwarto wybudowany przez Kiepurę luksusowy pensjonat „Patria”, jedno ze sztandarowych dzieł polskiego modernizmu, zrealizowany według projektu Bohdana Pniewskiego. Niedługo później Pniewski szkicował plan dzielnicy Marszałka Józefa Piłsudskiego w Warszawie. Był autorem zwycięskiego projektu Świątyni Opatrzności, która miała stanąć na jej terenie.
Ostatni raz Marszałek był w Krynicy w styczniu 1934 r. I znów był to krótki wypad. Wyjechał 12 stycznia, z dr Woyczyńskim, a wrócił do Warszawy trzy dni później. Była to krótka chwila oderwania się od polityki. 15 stycznia 1934 r., gdy wrócił z Krynicy, Marszałek spotkał się w Belwederze z wiceministrem spraw zagranicznych Janem Szembekiem. Rozmowa dotyczyła gotowej już niemal do podpisania polsko-niemieckiej deklaracji o nieagresji. Ale zeszła na tematy osobiste. Piłsudski mówił, że córka Wanda wyjechała po chorobie na rekonwalescencję do Krynicy i dopiero ostatniego dnia pozwolono jej pójść na narty.
Marszałek wyjawił swemu rozmówcy, że Krynica mu się nie podoba.
„Tam panie, nie ma prawdziwych gór. To nie jak Tatry. Nie ma skał, nie ma prawdziwych szczytów, ani dolin skalistych”.
Przed I wojną często przebywał w Zakopanem. Do wysokich gór później nie powrócił. W testamencie zacytował Słowackiego: „Kto mogąc wybrać, wybrał gniazdo na skałach orła…”
Autor: Tomasz Stańczyk