Starszy pan w Legionach

Wacław Sieroszewski (drugi z lewej), Józef Piłsudski i oficerowie legionowi. Zakopane, grudzień 1914 rok. Źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe.
Józef Piłsudski nie przepadał za oficjalnymi uroczystościami. Nie odmówił jednak przybycia na jubileusz pracy pisarskiej Wacława Sieroszewskiego w 1927 roku.

Sieroszewski spędził długie lata na Syberii, zesłany za udział w ruchu socjalistycznym, a także za to, że będąc więźniem X pawilonu Cytadeli Warszawskiej (trafił tam później także Piłsudski), rzucił ramą wyrwaną z okna w carskiego generała, co potraktowano jako zamach.

Przebywając na Syberii zbierał materiały do książki. „Dwanaście lat w kraju Jakutów”, opisującej ten lud. Później, już, jako wolny człowiek, podjął się misji prowadzenia badań etnograficznych wśród Ajnów w Japonii. Zażądał wówczas, by towarzyszył mu zesłaniec Bronisław Piłsudski, tak jak on samouk-etnograf, już obeznany ze światem Ajnów.
Nie obyło się bez trudności, bowiem Piłsudskiemu nie chciano wydać paszportu. „ Są przekonani – relacjonował Piłsudski Sieroszewskiemu – że to jest polska intryga i że pan nie jest Sieroszewskim, lecz moim bratem, wielkim rewolucjonistą, który tu po mnie przyjechał”. Ostatecznie jednak Piłsudski dostał paszport. Plonem ekspedycji była książka Sieroszewskiego „Wśród kosmatych ludzi”, a także prace naukowe Bronisława Piłsudskiego.

Sieroszewski był uczestnikiem rewolucji 1905 roku, trafił wówczas do więzienia. Później mieszkał w Paryżu i był członkiem tamtejszego oddziału Związku Strzeleckiego. Gdy wybuchła I wojna światowa, Sieroszewski miał 56 lat i nie zważając na wiek, założył mundur strzelecki. Stefan Pomarański, żołnierz Pierwszej Kompanii Kadrowej, wspominał wkroczenie oddziałów strzeleckich do Kielc: „Gdyśmy jeszcze stali w rozwiniętym szyku na szosie, przypadł do nas przybyły z Chęcin, a przydzielony wreszcie do Kadrówki nasz senior, ob. Sirko, którego w dniu 6 sierpnia tylko wyraźny rozkaz Komendanta zatrzymał w Krakowie i pozbawił radości przemarszu z Kadrówką granicy. Teraz promieniejący dumą, z wielkim plecakiem i w wysokich, sznurowanych butach, był przez nas rozrywany. Opowiadał z ożywieniem swoje koleje, prosząc nawzajem o wiadomości z ostatnich dni naszej akcji i notując sobie skrzętnie wszystko w obszernym notesie”.

Sieroszewski był jednym z najstarszych żołnierzy Legionów. Służył w oddziałach kawalerii dowodzonych przez Władysława Belinę-Prażmowskiego. Był przez pewien czas adiutantem Piłsudskiego, a także kronikarzem 1. Pułku Ułanów. A wojaczkę miał w genach: jego dziadek był szwoleżerem w czasach wojen napoleońskich, ojciec i stryjowie brali udział w powstaniu styczniowym.

Jednak pod koniec 1915 roku Sieroszewski został zwolniony z Legionów z powodu „podeszłego wieku” i złego stanu zdrowia. Trzymał wówczas w ręku nie tylko szablę, lecz także pióro. W tym samym 1915 roku opublikował pierwszą biografię Józefa Piłsudskiego, cenną, gdyż powstałą także na podstawie rozmów z bohaterem książki. Pisał o Komendancie, że jego życie było fantastyczną bajką, a on sam staje się narodową legendą. A swoją książką Sieroszewski walnie przyczynił się do powstania tej legendy.

Tomasz Stańczyk

Na zdjęciu: Wacław Sieroszewski (drugi z lewej), Józef Piłsudski i oficerowie legionowi. Zakopane, grudzień 1914 rok. Źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe.