Józef Piłsudski, profesor Odo Bujwid i plan Zułowa

Odo Bujwid (siedzi pierwszy z prawej) przed dworkiem „Milusin”. Na zdjęciu widoczni także: Józef Piłsudski, Aleksandra Piłsudska, dwóch niezidentyfikowanych mężczyzn, gromadka dzieci w wieku 3-6 lat. Jedną z dziewczynek Marszałek trzyma na kolanach.Pewnego dnia w 1925 roku Józef Piłsudski gościł w swoim domu w Sulejówku profesora Odo Bujwida, znakomitego lekarza bakteriologa.

Przyszedł wówczas kasjer z wypłatą pensji, przysługującej Marszałkowi jako byłemu Naczelnikowi Państwa. Piłsudski zapytał czy przyniósł też grosze, a gdy kasjer odpowiedział twierdząco, polecił, by monety oddać córkom – Wandzi i Jagódce. „A z resztą już pan wie” – dodał. Marszałek przekazywał bowiem swoje uposażenie na rzecz Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie, jego ukochanym mieście. Gdy kasjer zapytał, czy może zrobić zdjęcie rodziny Piłsudskich, Marszałek zgodził się. Profesor Bujwid chciał się usunąć na bok, ale Piłsudski zareagował: „A nie, profesorze, proszę siadać z nami”. I tak powstało prawdopodobnie jedyne zdjęcie Marszałka i profesora.

Znajomość z Abacji

Znali się jeszcze od przedwojennych, krakowskich czasów. A ściśle rzecz biorąc, doktor Bujwid spotkał się pierwszy raz z Piłsudskim w Abacji (dziś chorwacka Opatija), nad Adriatykiem. Stało się to za sprawą Marii Piłsudskiej, która znała się z Kazimierą Bujwidową, żoną doktora, znaną działaczką walczącą o prawa kobiet. Maria Piłsudska poprosiła spotkanego w Abacji doktora Bujwida, by przyszedł z wizytą lekarską do męża. Bujwid stwierdził „silne zajęcie płuc sprawą gruźliczą”.

Konsultacja lekarska w Abacji stała się początkiem znajomości między Piłsudskim i Bujwidem. W krakowskim mieszkaniu profesora odbywała się część wykładów szkoły bojowej. Podczas I wojny światowej Bujwid i jego żona prowadzili w Krakowie szpitalik dla legionistów, wysyłał im też na front szczepionki. Dwaj synowie doktora, Stanisław i Jan służyli w Legionach Polskich.

Marzenia o Zułowie

O swoich spotkaniach z Piłsudskim pisał Odo Bujwid we „Wspomnieniach zułowskich”. Tytuł nie bez powodu był właśnie taki, gdyż ojciec Bujwida administrował majątkiem w Zułowie, należącym do Antoniego Billewicza, teścia Józefa Piłsudskiego. Bujwid znał więc Zułów z czasów swojego dzieciństwa. Po 1918 roku owładnęła nim myśl stworzenia w Zułowie miejsca odpoczynku „dla Człowieka, który dokonał czynu wiekopomnego wywalczenia Niepodległości Zjednoczonej Polski”. Przez wiele lat dążenia profesora nie napotykały na odzew, aż wreszcie sprawą zajął się Związek Rezerwistów. Zebrano pieniądze, za które zakupionych zostało w 1933 roku w Zułowie 66 ha ziemi, łącznie z miejscem, w którym stał dwór Piłsudskich. Powstał w tym czasie komitet odbudowy Zułowa, którego członkiem został, oczywiście, Odo Bujwid.
Profesor przekazał Marszałkowi pozyskany od syna geometry plan zułowskiego majątku, wykonany w XIX wieku. Piłsudski bardzo się nim zainteresował. Aleksander Hrynkiewicz, adiutant Marszałka, wspominał: „By umożliwić dokładne studiowanie tego planu, przyniosłem szkło powiększające, którym w niektórych wypadkach Komendant się posługiwał. Przesunąłem fotel kryty zielonym safianem. Komendant klęcząc w nim wsparł łokcie na stole i przy pomocy szkła studiował napisy, całość i szczegóły planu. Pani Marszałkowa pomagając w tym, słuchała wyjaśnień Komendanta. Dotyczyły one przeważnie okresu młodocianego, kiedy to z rodzeństwem Komendant odbywał włóczęgę po rozległych i odległych od Zułowa lasach, mokradłach i polach”.

W krypcie świętego Leonarda

W grudniu 1935 roku profesor Bujwid był w krypcie świętego Leonarda na Wawelu. W swoim dzienniku zapisał: „Dzisiaj dopiero mogłem zobaczyć Jego zwłoki. Dotąd nie mogłem się przemóc. Znalazłem się w szeregu ludzi, którzy przyszli popatrzyć na niego jak na coś ciekawego. Nie wiem, co oni czuli, nie widziałem jednak w niczyich oczach prostej tylko ciekawości, lecz malującą się powagę i skupienie. Nawet małe dzieci, które podchodziły do szklanej trumny, przyglądały się z natężoną uwagą tej twarzy, która pozostała spokojna i poważna, jak gdyby w głębokim śnie pogrążona”.

Profesor Odo Bujwid zmarł siedem lat później, w 1942 roku w Krakowie

Tomasz Stańczyk

Na zdjęciu: Odo Bujwid (siedzi pierwszy z prawej) przed dworkiem „Milusin”. Zbiory Narodowego Archiwum Cyfrowego