Wojenne urodziny Józefa Piłsudskiego

 

W pierwszej połowie grudnia 1914 roku Komendant roku zgolił brodę, której nigdy więcej nie zapuścił. Być może impulsem stała się właśnie rocznica urodzin (5 grudnia). Niewiele później, 14 grudnia w Nowym Sączu malarz, ilustrator i fotograf Stanisław Janowski narysował Piłsudskiego już bez brody, pochylonego nad szachownicą. Komendant mógł oddać się królewskiej grze, gdyż po bojach pod Limanową i Marcinkowicami dowodzony przez niego pułk został wycofany chwilowo z linii frontu.

Swojego rodzaju prezentem urodzinowym dla Piłsudskiego była grudniowa decyzja austriackich władz wojskowych o rozwinięciu 1 Pułku Piechoty w I Brygadę Legionów. Piłsudski był już od listopada brygadierem, odznaczonym orderem Żelaznej Korony. Przypinał go do munduru jednak tylko wtedy, gdy spotykał się oficjalnie z austriackimi wojskowymi.

Urodziny w 1915 roku Józef Piłsudski spędzał na froncie wołyńskim w ponurym nastroju, gdyż niewiele wcześniej dowiedział się o aresztowaniu Aleksandry Szczerbińskiej. Powodem pozbawienia jej wolności przez Niemców, była agitacja na rzecz Polskiej Organizacji Wojskowej. Aleksandrę przetrzymywano najpierw w warszawskim więzieniu Pawiak, potem zesłano do obozu w Lauban (Lubaniu) na Dolnym Śląsku.  Józef i Aleksandra mogli się spotkać ponownie dopiero jesienią 1916 roku, gdy odzyskała wolność.

Kolejne urodziny, w 1916 roku, Komendant spędzał jako cywil, były już dowódca I Brygady, gdyż latem podał się do dymisji, którą Austriacy przyjęli. Nie porzucił jednak ani wówczas, ani później kurtki legionowej na rzecz cywilnego ubrania. W styczniu 1917 roku został członkiem Tymczasowej Rady Stanu Królestwa Polskiego i kierownikiem jej referatu wojskowego, ale pół roku później wywołał kryzys przysięgowy, co zakończyło się jego internowaniem przez Niemców w lipcu 1917 roku. Po raz kolejny nastąpiło przymusowe rozstanie Józefa i Aleksandry. Pięćdziesiąte urodziny Piłsudski spędził jako więzień w twierdzy magdeburskiej. Mógł się pocieszyć jedynie jakimś lepszym, urodzinowym menu – posiłki przynoszono mu z restauracji Magdeburges Hof – i grać sam ze sobą w szachy. Partnera do szachów zyskał Komendant dopiero w sierpniu 1918 roku, gdy w budynku, w którym przebywał, Niemcy umieścili pułkownika Kazimierza Sosnkowskiego, również internowanego w związku z kryzysem przysięgowym.

Rok później Piłsudski pełnił już funkcję Tymczasowego Naczelnika Państwa. Urodziny 5 grudnia 1918 roku spędził bardzo pracowicie, podpisując kolejne dekrety, m.in. utworzeniu Milicji Ludowej, Ministerstwa Kultury i Sztuki oraz o ochronie ludności przed lichwą wojenną. Przeprowadził też ważną rozmowę polityczną ze Stanisławem Grabskim, delegatem paryskiego Komitetu Narodowego Polskiego. Nie czuł się jednak najlepiej. „Kurier Warszawski” informował, że z powodu niedyspozycji Naczelnik Państwa nie opuszcza Belwederu. Zapewne była to kolejna grypa lub angina, Piłsudski często zapadał na te choroby. Mimo że tamtego dnia był zapracowany, zapewne jednak Aleksandra Szczerbińska znalazła okazję, by złożyć mu życzenia. Nie świętowali jednak razem rocznicy urodzin Józefa w domowym zaciszu. Aleksandra nie mogła zamieszkać w Belwederze, gdyż wciąż trwało małżeństwo Piłsudskiego. Od dłuższego czasu było ono jednak fikcją, a Maria Piłsudska została sama w krakowskim mieszkaniu.

Miesiąc później, w styczniu 1919 roku, rozpoczęła się – od walk Samoobrony Wileńskiej z Armią Czerwoną – wojna Polski z bolszewicką Rosją. Tamtego roku Piłsudski obchodził zatem kolejne i  ostatnie już urodziny jako żołnierz – tym razem Naczelny Wódz. Ale 5 grudnia 1919 roku nie zajmował się sytuacją militarną. Miał bowiem na głowie poważny kryzys polityczny – przesilenie rządowe i jako Naczelnik Państwa rozmawiał w tej sprawie z posłami a także z premierem Ignacym Janem Paderewskim, z którym rozmowa skończyła się późno w nocy. Kilka dni później Paderewski podał się do dymisji.

Tomasz Stańczyk

Źródło ilustracji: zbiory Muzeum Józefa Piłsudskiego w Sulejówku