Przygoda Piłsudskiego z „Robotnikiem”

maszyna drukarska bostonka na tle pierwszego numeru "Robotnika"

W lutym 1900 roku Józef i Maria Piłsudscy zostali aresztowani przez carską policji w Łodzi. Tam, w ich mieszkaniu przy ulicy Wschodniej, znajdowała się tajna drukarnia „Robotnika”, pisma PPS. Piłsudski nie zdążył wypuścić w świat 36 numeru. Tak skończyła się dla Józefa Piłsudskiego kilkuletnia przygoda z konspiracyjną gazetą.

Sześć lat wcześniej, na przemyconej przez granicę niewielkiej maszynie drukarskiej, odbito pierwsze egzemplarze „Robotnika”. Drukarnia mieściła się w Lipniszkach, później w Wilnie. Redagowaniem gazety i pisaniem artykułów zajmował się Józef Piłsudski, składem – Stanisław Wojciechowski, przyszły prezydent RP. Bywało, że razem pracowali przy drukowaniu. Obawiając się dekonspiracji, Piłsudski przeniósł w 1899 roku drukarnię do Łodzi.

Dwunastostronnicowy numer pisma drukowanego w liczbie około tysiąca egzemplarzy, wymagał ponad dwóch tygodni dni pracy, po około dziesięć godzin dziennie. Piłsudski tak wspomniał uczucia towarzyszące kończeniu pracy nad numerem „Robotnika”: „Za kilka godzin świeży pocisk rewolucyjny wyruszy w świat, by poruszyć żywiej serca tysięcy wiernych towarzyszów pracy, budzić śpiących, pokrzepiać strudzonych, złożyć raz jeszcze świadectwo niespożytej energii ruchu, urągającego w żywe oczy piekielnej potędze cara i sług jego”.

Przesłuchujący Józefa Piłsudskiego oficer żandarmerii stwierdził, że niełatwo będzie zorganizować od nowa tajną drukarnię „Robotnika”. Piłsudski odpowiedział z uśmiechem: „Niech mi pan wierzy, że dla PPS nie stanowi to nic tak bardzo trudnego”. Wkrótce ukazał się 36 numer pisma. Wydrukowano go w Londynie w kwietniu 1900 roku. By skonsternować carską policję, jako miejsce wydania podano Warszawę. Nakład przemycony został do kraju.

Na zdjęciu: maszyna drukarska „bostonka” na tle pierwszego numeru „Robotnika”.

Tomasz Stańczyk