Piłsudski i adiutanci

 

Na zdjęciu: Rodzina Piłsudskich w Sulejówku, w towarzystwie adiutanta, por. Jerzego Jabłonowskiego (z prawej) i mjr Aleksandra Prystora (był adiutantem Piłsudskiego podczas wojny z bolszewicką Rosją). Fot. zbiory MJP

Przez dwadzieścia jeden lat, od 1914 r. do 1935 r. służbę przy Józefie Piłsudskim pełniło prawie czterdziestu adiutantów. Połowa z nich służyła w Legionach.

Pierwszym adiutantem Piłsudskiego był Tadeusz Żuliński. Trzej jego stryjowie walczyli w powstaniu styczniowym, a jeden z nich był członkiem Rządu Narodowego. Żuliński został adiutantem Piłsudskiego w sierpniu 1914 r. Pełnił ją do października tamtego roku. Piłsudski wysłał go wówczas do Warszawy z rozkazem objęcia dowództwa nad konspiracją wojskową. Żuliński nadał jej nazwę: Polska Organizacja Wojskowa. Poległ w 1915 r. na Wołyniu, jako oficer I Brygady.

Legionowe i pepeesowskie metryki

Adiutantem Józefa Piłsudskiego – dowódcy I Brygady, był Bolesław Wieniawa-Długoszowski. Będąc zaufanym człowiekiem Komendanta, podpisał w 1916 r., jako świadek, wraz z Kazimierzem Sosnkowskim, akt powrotu Piłsudskiego do Kościoła Katolickiego. W niepodległej Polsce Piłsudski – Naczelnik Państwa i Naczelny Wódz – powołał Wieniawę na swego adiutanta generalnego i wraz z nim oraz Julianem Stachiewiczem układał plan ofensywy na Kijów w 1920 r. Marszałek widział miejsce Wieniawy-Długoszowskiego w dyplomacji lub w Generalnym Inspektoracie Sił Zbrojnych, lecz, jak wspominała Aleksandra Piłsudska, „Mąż miał kłopoty z Wieniawą, który nie chciał pracować w inspektoracie, tylko pragnął dowodzić szwoleżerami i niczym więcej”.
Po powrocie do Warszawy w listopadzie 1918 r., a przed przeprowadzką do Belwederu, Piłsudski zamieszkał u Czesława Świrskiego, przy ul. Mokotowskiej. Od tego czasu do 1921 r. Świrski był adiutantem Piłsudskiego. Znali się od dawna. Obaj brali udział w akcji pod Bezdanami. Świrski został wkrótce po niej aresztowany i skazany na karę śmierci, zamienioną na dożywotnią katorgę. Był jedną z najbliższych Piłsudskiemu osób – został ojcem chrzestnym jego córki Jadwigi.

1919 r.

Od niechęci do uwielbienia

Stanisław Radziwiłł przeszedł drogę od niechęci do Piłsudskiego – uważał go za socjalistę i nie podzielał jego decyzji o związaniu się z państwami centralnymi – do wręcz uwielbienia. Radziwiłł, który podczas wojny z bolszewicką Rosją, był adiutantem Piłsudskiego, poprosił o skierowanie na front. Zginął w 1920 r. w obronie stacji kolejowej w miejscowości Malin. Kilka miesięcy po przewrocie majowym, Piłsudski przyjechał do Nieświeża, by w krypcie rodowej Radziwiłłów udekorować trumnę swego adiutanta orderem Virtuti Militari. Uroczystość ta była okazją do ważnego politycznego wydarzenia – spotkania Marszałka z reprezentantami środowiska ziemiańskiego.

W Sulejówku

Mieszkając w willi „Milusin” w Sulejówku, Piłsudski miał dwóch adiutantów. Włodzimierz Kalicki w „Powrocie do Sulejówka”, pisał, że Michał Galiński, były legionista, zameldował się u Marszałka z deklaracją, że podczas swoich urlopów będzie chronić jego i rodzinę. Piłsudski zaproponował Galińskiemu pozostanie na stałe w Sulejówku, w charakterze adiutanta. Drugim adiutantem był Jerzy Jabłonowski, także były legionista. Piłsudski powierzał mu sprowadzanie co jakiś czas do „Milusina” Kasztanki, która przebywała w stajniach 7. Pułku Ułanów w Mińsku Mazowieckim.
Osobistym lekarzem Marszałka i nieformalnym adiutantem, był od 1927 r. dr Marcin Woyczyński, stary znajomy z czasów działalności w PPS. Woyczyński towarzyszył Piłsudskiemu podczas wakacji, m.in. na Maderze i w Egipcie. Był sąsiadem Piłsudskiego. Mieszkał bowiem na parterze domu w alejach Ujazdowskich, w którym Marszałek miał swój gabinet służbowy, a zarazem mieszkanie. Niestety, zapadający coraz bardziej na zdrowiu Piłsudski, nieznoszący lekarzy, nie słuchał rad i ostrzeżeń dr Woyczyńskiego. Doktor i jego żona musieli opuścić mieszkanie na krótko przed śmiercią Piłsudskiego. Marszałek mówił, że jest zaniepokojony obecnością podejrzanych ludzi u Woyczyńskich. Obawiał się sowieckiej infiltracji. Żona Woyczyńskiego została aresztowana, jednak nie przedstawiono jej żadnych zarzutów, więc została zwolniona.

W ostatnich latach życia

W 1931 r. adiutantem Piłsudskiego został Mieczysław Lepecki, były legionista, oficer Wojska Polskiego i podróżnik. Stało się to wkrótce po powrocie Marszałka z Madery. Lepecki pojawił się na portugalskiej wyspie rzekomo przypadkowo i zgłosił się do wypoczywającego tam Piłsudskiego. Pozostał z Marszałkiem do końca jego pobytu na Maderze. Lepeckiego wysłał płk Józef Beck, szef gabinetu ministra spraw wojskowych. Najprawdopodobniej pojawienie się Lepeckiego na Maderze, wiązało się z opuszczeniem wyspy przez towarzyszącą Piłsudskiemu dr. Eugenię Lewicką. W latach 30. Lepecki pojechał do Związku Sowieckiego. Plonem tych wypraw były książki „Sybir bez przekleństw. Podróż do miejsca zesłania Marszałka Józefa Piłsudskiego” i „Józef Piłsudski na Syberii”. Lepecki napisał też wspomnienia o swojej służbie adiutanta, będące cennym źródłem mówiącym o ostatnich latach życia Marszałka.

Tomasz Stańczyk