Niezwykła noc Piłsudskiego w krakowskiej „Esplanadzie”

budynek Esplanade współcześnie oraz przedwojenna ulotka reklamowa

Józef Piłsudski lubił krakowskie kawiarnie. Ale nie aż tak bardzo, jak jego żona Maria, która często przesiadywała w nich do północy, a nawet dłużej, między innymi w „Secesji” i w „Jamie Michalika”. Wtedy Piłsudski, zniecierpliwiony i niezadowolony, szedł sam do domu.

Na tym tle, jak wspominał Leon Wasilewski, dochodziło do nieporozumień między Józefem i Marią i oziębienia ich relacji. Piłsudski próbował to ukrywać, ale dla jego otoczenia kryzys małżeństwa nie był tajemnicą. Nie chodziło zresztą tylko o przesiadywanie Marii w kawiarniach. Piłsudskiego łączył wówczas kilkuletni już romans z Aleksandrą Szczerbińską.

Józef Piłsudski, poza okazjami towarzyskimi, spotykał się w kawiarniach, jako Komendant, także z oficerami związków strzeleckich oraz ze współpracownikami politycznymi. Szczególną rolę miała odegrać w jego życiu w 1914 roku kawiarnia „Esplanade”, na rogu Podwala i Karmelickiej. Z mieszkania przy ulicy Szlak miał Piłsudski do niej piętnaście minut drogi spacerem.

Czekając na wojnę w kawiarni

28 lipca 1914 roku w „Esplanadzie” rozmawiał z Piłsudskim Michał Sokolnicki, jego bliski współpracownik. Było to po zabójstwie arcyksięcia Franciszka Ferdynanda w Sarajewie i po austriackim ultimatum pod adresem Serbii. Sokolnicki spytał Komendanta o jego przewidywania, co do możliwości wybuchu wojny. Piłsudski odpowiedział, że daje na to 35 procent szans. Ale tamtego dnia nadeszła po tej rozmowie wiadomość o wypowiedzeniu przez Austrię wojny Serbii. Sytuacja zmieniła się zatem radykalnie.

Wojna przestała wisieć w powietrzu, stawała się faktem. Piłsudski wydał więc rozkazy mobilizacyjne dla strzelców. W kawiarni „Esplanada” ulokował się, w dwóch pokojach na zapleczu, sztab Komendanta. 1 sierpnia Niemcy wypowiedziały wojnę Rosji. Było już oczywiste, że zapowiada się europejski konflikt w wielkim stylu. Konflikt także między państwami zaborczymi, na co liczyli Polacy i do którego przygotowywał się do kilku lat Józef Piłsudski, jako komendant związków strzeleckich.

Pojednanie w „Esplanadzie”

W nocy z 1 na 2 sierpnia Michał Sokolnicki został wyrwany z łóżka, z poleceniem, by natychmiast się tam stawił. „Esplanada trzęsła się tej nocy od głośnych wiwatów, gorących toastów w najbardziej przejmującej atmosferze przedednia – relacjonował Sokolnicki – To oficerowie polskich Związków Strzeleckich fetowali braterstwo broni z oficerami polskich Drużyn Strzeleckich. Ale od hałasu niesfornej młodej gromady jakby murem nieprzeniknionym były oddzielone dwa pokoje, a zastawione sposobem biurowym: dwa biurka, maszyna do pisania, parę krzeseł; po obu stronach oficerowie, pełniący dyżury i dopuszczający li tylko wezwanych. Tutaj urzędował obywatel Komendant Główny Józef Piłsudski z szefem sztabu, Kazimierzem Sosnkowskim, i stąd w nocy z 1 na 2 sierpnia 1914, wyszły pierwsze rozkazy polskiego wojska”.

Kawiarnia „Esplanade” od dawna już nie istnieje. W kamienicy, w której się mieściła, jest dziś, oprócz sklepu i kantoru, także piwiarnia, nawiązująca w nazwie do galicyjskiej przeszłości. Można tam, przy kuflu chmielowego napoju, wspomnieć ową niezwykłą sierpniową noc Józefa Piłsudskiego.

Autor: Tomasz Stańczyk