Bomba dla cesarza, dolary dla Piłsudskiego

 

Na wykonanej w 1896 roku w Londynie fotografii działaczy PPS, obok Józefa Piłsudskiego siedzi Aleksander Dębski. Starszy od niego o dziesięć lat, miał bardzo bogatą przeszłość rewolucyjną. Studiował na wydziale matematyczno-fizycznym uniwersytetu w Petersburgu, a tam, jak wspominał Ludwik Krzywicki, wybitnie uzdolnionego matematyka „pociągnęło inne piękno – idei socjalistycznej”. Socjalistyczne kółka studenckie w stolicy Rosji były powiązane z rewolucyjno-terrorystyczną Narodną Wolą. Dębski planował zamach na Dmitrija Tołstoja, ministra spraw wewnętrznych Rosji, jednak uznano, że zabójstwo dygnitarza przez Polaka ściągnie represje na społeczeństwo polskie i zamach nie doszedł do skutku.

Strzelanina w mleczarni

Dębski zagrożony aresztowaniem, wyjechał do Warszawy, zajął się tam wydawaniem pisma „Proletariat”, organu socjalistycznej partii o tej samej nazwie, założonej przez Ludwika Waryńskiego. Została ona jednak rozbita, a Dębski uniknął w 1884 roku aresztowania, strzelając w popularnym lokalu – mleczarni Henneberga w centrum miasta – do agenta carskiego, który usiłował go zatrzymać. Nie pozostało mu po tym incydencie nic innego, jak emigracja. Szybko jednak powrócił do Warszawy, próbował odtwarzać partię „Proletariat” w oparciu o działające kółko organizacji pod przewodnictwem Marii Bohuszewiczównej. Był jednak w tym kółku agent rosyjskiej policji. Rozpoczęły się aresztowania, ale Dębski miał ponownie szczęście. Musiał emigrować, tym razem na dłużej. Podczas studiów w Zurychu poznał Gabriela Narutowicza. Obaj zaczęli chodzić na kursy oficerskie organizowane na uczelni, uważali bowiem, że kiedyś zdobyta na nich wiedza może przydać się ojczyźnie.

Szampan po eksplozji

Partia „Proletariat”, rozbita nad Wisłą, nie zaprzestała działalności na emigracji. Jej działacze – jak stwierdzał Barlicki w szkicu biograficznym poświęconym Dębskiemu – „nie chcąc, aby uważano, że umieją tylko wlec się w ogonie Narodnej Woli i pragnąc złożyć dowód zupełnej samodzielności, postanowili w porozumieniu z niemieckimi studentami urządzić zamach na cesarza niemieckiego Wilhelma II”.
Motywami zamachu było wprowadzenie praw wyjątkowych przeciw socjalistom i prześladowanie Polaków w Wielkopolsce. Był rok 1888. Dębski, studiujący chemię, zajął się wyprodukowaniem bomby, jednak podczas prób, niespodziewanie wybuchła, ciężko go raniąc. Lekarze nie dawali Dębskiemu szans na przeżycie. W szpitalu, do którego trafił, był zwyczaj, że pacjentom w beznadziejnym stanie podawano butelkę szampana. Zwykle nie zdążyli jej wypić i umierali. „Tymczasem w tej regule Dębski zrobił wyjątek – stwierdzał Barlicki – gdyż jak z dumą o tym opowiadał – szampana wypił sam”.

Po wyjściu ze szpitala Dębski musiał wyjechał do Francji, bowiem ambasada rosyjska skutecznie nacisnęła na władze szwajcarskie, by odmówiły mu prawa pobytu. Po zamachu Stanisława Padlewskiego, działacza „Proletariatu”, na rosyjskiego generała żandarmerii w Paryżu w 1890 roku, Dębski został aresztowany. Nie znaleziono żadnych dowodów jego kontaktów z Padlewskim, więc odzyskał wolność. Musiał jednak wyjechać do Londynu. Nad Tamizą był kierownikiem drukarni, wydającej socjalistyczne pismo „Przedświt”, finansowanej przez bogatego z domu rewolucjonistę Stanisława Mendelsona.

W 1892 roku Aleksander Dębski wziął udział w paryskim zjeździe działaczy socjalistycznych, na którym założono Polską Partię Socjalistyczną. W dyskusjach nad programem partii nie wykluczał akcji terrorystycznej jako metody walki. Ambasada rosyjska domagała się, by Francuzi go aresztowali i być może przekazali do Rosji, gdzie czekałby na niego proces. Dębski, wraz z innymi działaczami socjalistycznymi, Feliksem Perlem, Bolesławem Antonim Jędrzejowskim i Stanisławem Wojciechowskim, został wydalony z Francji i ponownie znalazł się w Londynie.

Pieniądze dla Piłsudskiego

W 1899 roku Aleksander Dębski przeniósł się do Stanów Zjednoczonych. „Za najważniejsze, najpilniejsze zadanie uznał Dębski skierowanie całej energii na zajęcie się uświadomieniem mas wychodźstwa polskiego i pozyskanie go dla idei socjalistycznej” – pisał o nim Barlicki. Socjalizm łączył Dębski ze sprawą niepodległości, w 1912 roku założył Komitet Obrony Narodowej, którego hasłem było „Skarb i Wojsko”, wspierający finansowo organizowanie przez Józefa Piłsudskiego związki strzeleckie. Po wybuchu I wojny światowej Dębski przyjechał do Galicji, przywożąc dla Naczelnego Komitetu Narodowego 3500 dolarów uzbieranych ze składek przez KON. Następnym razem, wraz ze sztandarem wyhaftowanym przez Polki z Chicago, przywiózł Piłsudskiemu 7500 dolarów, równowartość dzisiejszych 900 tysięcy złotych. Brał udział w politycznych przedsięwzięciach Piłsudskiego, był członkiem wspierającego go Centralnego Komitetu Narodowego.

Jeszcze podczas I wojny światowej wrócił do Stanów Zjednoczonych. Jako działacz polonijny, był sygnatariuszem memoriału dla prezydenta Wilsona, mówiącego o prawie Polaków do własnego, niepodległego państwa. W 1919 roku przyjechał do Polski. „Wszyscy jego dawniejsi znajomi i przyjaciele stali się dygnitarzami. Dębski nie zabiegał o żadne stanowisko. Wolał być niezależny od nikogo i niczego” – stwierdzał Barlicki.

Z aprobatą rządu Dębski jako przedstawiciel PPS, wyjeżdżał do Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych, by bronić polskich interesów. Z niechęcią przyjął przewrót majowy, przeciwstawiał się bowiem autorytaryzmowi. W 1930 roku został senatorem z ramienia PPS, krytykował uwięzienie polityków opozycji w twierdzy brzeskiej, a później projekt konstytucji kwietniowej. Uważał, że ograniczy ona swobody obywatelskie. Aleksander Dębski zmarł w Warszawie 6 marca 1935 roku.

Tomasz Stańczyk

Na zdjęciu: Sztandar legionowy wyhaftowany przez Polki z Chicago, ufundowany przez Komitet Obrony Narodowej w Ameryce i przywieziony przez Aleksandra Dębskiego. Widoczni: Aleksander Dębski, jego syn, Żmigrodzki, Henryk Opieński, Tigler, Rupiński, Fryling, Karliński (1915 r.). Źródło: NAC.