Spotkanie na moście

Spotkanie na moście Poniatowskiego 12 maja 1926 r. pomiędzy Józefem Piłsudskim i Stanisławem Wojciechowskim stało się symbolem jednego z najbardziej kontrowersyjnych wydarzeń w historii II RP. Starzy przyjaciele nie potrafili się porozumieć. 

Józef Piłsudski na moście Poniatowskiego, 12 maja 1926

Spotkanie na moście

Kilkuminutowe spotkanie na moście Poniatowskiego zadecydowało o tym, że demonstracja zbrojna  Marszałka przerodziła się w krwawą konfrontację. 12 maja 1926 r. Józef Piłsudski i prezydent Stanisław Wojciechowski byli bowiem nieustępliwi. Marszałek domagał się otworzenia drogi do centrum stolicy i dymisji rządu  Witosa, prezydent – powrotu stojących za Marszałkiem oddziałów do koszar. Henryk Comte, adiutant prezydenta, zapamiętał, że rozstanie było jeszcze bardziej oschłe, niż przywitanie. Było to dramatyczne rozejście się bliskich sobie ludzi, znających się od ponad trzydziestu lat.

Starzy przyjaciele

Poznali się w 1893 r. Niedługo później, wraz z Aleksandrem Sulkiewiczem, zaczęli kierować PPS. Wojciechowski wspominał: „Łączyła nas serdeczna przyjaźń i wzajemne zaufanie; różnice charakterów i poglądów łagodziło całkowite oddanie się pracy, która nie sprzyjała rozwojowi jakiegokolwiek egotyzmu.” Od 1895 przez cztery lata Wojciechowski zajmował się drukowaniem „Robotnika” i pomagał Piłsudskiemu w pracach redakcyjnych. Ich drogi rozeszły się, gdy w 1905 r. Wojciechowski zrezygnował z działalności w PPS. Piłsudski nie zapomniał jednak o swym starym towarzyszu. Gdy w 1919 r. formował się rząd Paderewskiego, Marszałek spowodował, że Wojciechowski został ministrem spraw wewnętrznych. Z wdzięcznością wspominał jego pomoc podczas  kwietniowej wyprawy na Wilno.

Prezydent

W czerwcu 1922 r. Piłsudski poprosił do Belwederu Gabriela Narutowicza, Stanisława Wojciechowskiego i Artura Śliwińskiego. Oświadczył, jak wspominał Wojciechowski, że uważa ich za swoich przyjaciół i kandydatów na urząd premiera. Wojciechowski prosił, by go umieścić na trzecim miejscu.Wypominał mu to później Piłsudski, gdyż to właśnie jego kandydaturę, jako pierwszą, chciał przedstawić. Gdy Wojciechowski został prezydentem, niejednokrotnie zasięgał opinii Piłsudskiego, który wówczas był osobą prywatną. Także podczas przesilenia rządowego w maju 1926 roku. Marszałek miał zostać ministrem spraw wojskowych w rządzie Skrzyńskiego. Ostatecznie 10 maja prezydent powierzył misję sformowania rządu Wincentemu Witosowi. Dwa dni później miało miejsce dramatyczne spotkanie na moście Poniatowskiego.

 

Autor: Tomasz Stańczyk