
Maria Jehanne Wielopolska nie była debiutantką, gdy w 1913 roku wydała Kryjaki. O sześćdziesiąt trzecim roku opowieść. Jednak czytelnicy poprzednich jej książek i krytycy literaccy mogli być zdumieni. Pisarka zrywała bowiem z dotychczasową tematyką. Adam Grzymała-Siedlecki zauważał, że dotąd Wielopolska podejmowała dwie kwestie, obie efektowne: dość beznamiętnego rozpatrywania zagadnień seksualnych i wybuchowego wolnomyślicielstwa.
A tymczasem Jehanne Wielopolska postanowiła zmierzyć się z tematem powstania styczniowego, podejmowanym przez pisarzy tej klasy, co Stefan Żeromski i Eliza Orzeszkowa. I nieprzypadkowo wydała Kryjaki w 50. rocznicę tamtego zrywu narodowego.
Pisarkę zafascynował ksiądz Stanisław Brzóska, dowódca ostatniego oddziału powstańczego. Józef Piłsudski wspomniał o Brzósce w książce 22 stycznia 1863 jako o dowódcy powstańców, którzy w pierwszą noc walk, z 22 na 23 stycznia 1863 roku, opanowali Łuków wyparli z niego dwie rosyjskie kompanię oraz zdobyli dużo broni. Piłsudski nazwał Brzóskę ostatnim partyzantem Polski.
Kryjaki ukazały się w wydawnictwie „Książka” prowadzonym przez Bolesława Antoniego Jędrzejowskiego, jednego z najbliższych współpracowników Piłsudskiego. W „Książce” publikowali pisarze tej klasy, co Stefan Żeromski i Andrzej Strug, związani z obozem niepodległościowym.
Wydawca i autorka zabiegali o przedmowę Żeromskiego i ostatecznie ją uzyskali. Autor Wiernej rzeki napisał o książce Jehanne Wielopolskiej: Jest to potężna i posępna symfonia, która z władzą i siłą, równą władzy i sile muzyki – odchyla czarną zasłonę skonu polskiego powstania.
Żeromski stwierdzał, że Wielopolska pisze o nieśmiertelnej piękności cierpień bohaterów i o najwyższej polskiej ofierze. Tak odczytał Kryjaki, nie znaczy to jednak, że można postawić tę książkę jedynie na półce z napisem „martyrologia” i stwierdzić – jak to do dzisiaj niektórzy robią z uporem godnej lepszej sprawy – że Polacy z jakąś perwersyjną, masochistyczną przyjemnością lubują się w rozpamiętywaniu i celebrowaniu klęsk oraz poniesionych ofiar.
Kryjaki ukazały się w 1913 roku, gdy przez ulice Lwowa maszerowali, prowadzeni przez Józefa Piłsudskiego, strzelcy, wychowani na legendzie bohaterów powstania styczniowego. Autorka nie zamierzała jednak ani im, ani polskiemu społeczeństwu wykazać, jak tragicznie kończą się próby walki o odzyskanie niepodległości. Tak samo jak Piłsudski nie zamierzał wzniecić ze swoim strzelcami kolejnego nieudanego powstania. Zarówno pisarce, jak i Komendantowi chodziło o ciągłość walki, o przekazywanie idei niepodległości z pokolenia na pokolenie.
Kryjaki to nie tylko elegia o końcu ostatniego oddziału powstania styczniowego i śmierci jego dowódcy, księdza Stanisława Brzóski. Jest to również książka o trwaniu wbrew wszystkiemu, w imię wierności idei walki o niepodległość Polski. Gdyby nie było takich bohaterów jak Brzóska i jego żołnierze, nie można byłoby wychować następnych pokoleń do tej walki – w szczęśliwszych okolicznościach. Autorka skończyła pisać Kryjaki w kwietniu 1913 roku, w rocznicę pojmana Brzóski i jego adiutanta Franciszka Wilczyńskiego, ostatnich zbrojnych powstańców. Ostatnich – wówczas, jak podkreśliła znamiennie w zakończeniu książki.
Na końcu drogi powstańców oddziału Brzóski była śmierć: w bitwie lub na szubienicy. Wielopolska w Kryjakach pisała jednak: Nie o męczeńską śmierć chodziło, w tych czasach najłatwiejszą chodziło, ale o nierównie bardziej męczeńskie trwanie w głodzie, bólu, zamieci zdarzeń.
Kryjaki zatem to rzecz o wytrwałości w dążeniu do niepodległej Polski. Taką wytrwałość – oczywiście nie w tak tragicznych warunkach jak Brzóska – przełamując jednak wszelkie przeciwności losu, wykazał właśnie Józef Piłsudski. Godził się nawet na to, że on i jego strzelcy podzielą los oddziału Brzóski. Niemniej jednak uważał, że walka o Polskę jest obowiązkiem każdego pokolenia, w tym pokolenia młodzieży, na czele której stanął.
Wybrał dusze zamiast ciał
Stanisław Brzóska urodził się w 1834 roku w Dokudowie w rodzinie pochodzącej z drobnej szlachty podlaskiej. Rozpoczął studia na wydziale medycznym uniwersytetu w Kijowie, porzucił jej jednak na rzecz seminarium duchownego. Zamiast być lekarzem ciała, Brzóska postanowił być lekarzem dusz – stwierdził Tadeusz Krawczak, jego biograf.
W 1858 roku Stanisław Brzóska otrzymał święcenia kapłańskie, był wikarym w Sokołowie Podlaskim i Łukowie. W listopadzie 1861 roku doszło do incydentu podczas sprawowanej przez niego mszy: do kościoła weszli rosyjscy oficerowie, zachowywali się skandalicznie, śmiejąc się i głośno rozmawiając. Tamtego dnia podczas sumy ksiądz Brzóska przytoczył przypowieść o zbożu i kąkolu oraz o złych nasionach rzuconych przez szatana. Rosjanie wzięli to do siebie i w rezultacie ksiądz został skazany na rok twierdzy. Wyrok ten został jednak złagodzony do 3 miesięcy na skutek starań biskupa podlaskiego Piotra Beniamina Szymańskiego.
Po powrocie do Łukowa ksiądz związał się z organizacją spiskową przygotowującą powstanie i stanął na czele oddziału, z którym zdobył Łuków. Rząd Narodowy mianował go generałem – naczelnym kapelanem wojsk powstańczych. Był później kapelanem w „partiach” (oddziałach) powstańczych Lewandowskiego i Krysińskiego, a ostatecznie sam został dowódcą oddziału walczącego na Podlasiu. Jak meteor lub błyskawica ukazuje się raptownie, rąbie, strzela, ginie zaraz, by się niezwłocznie ukazać w innym miejscu – pisał Edward Ruciński.
W miarę upływu czasu oddział, początkowo nawet tysiącosobowy, stopniał do kilkunastu, a potem kilku ludzi.
Po przegranej potyczce w grudniu 1864 roku, ksiądz Brzóska rozpuścił oddział. Dla niego nie było już jednak powrotu do normalnego życia. Ukrywał się z adiutantem, Franciszkiem Wilczyńskim, przez kilka miesięcy. Obaj zostali ujęci w kwietniu 1865 roku na skutek zdrady. Zzostali powieszeni na mocy wyroku sądu rosyjskiego w trakcie publicznej egzekucji w Sokołowie w maju 1865 roku.
Zmyślenia pisarki
Kryjaki nie są dokumentalną opowieścią, lecz literacką. Ale mimo tego autorka nie powinna mijać się z faktami, a tak co najmniej dwukrotnie uczyniła. Jako zacięta antyklerykałka, przedstawiła rzekomą rozmowę między biskupem podlaskim Piotrem Beniaminem Szymańskim, a księdzem Brzóską. Opisała hierarchę jako kompletnego lojalistę i konformistę, potępiającego powstanie i pozbawiającego Brzóskę praw kapłańskich. W rzeczywistości, jak wynika to z ustaleń prof. Emanuela Halicza, biskup Szymański oparł się naciskom Rosjan, by usunąć Brzóskę ze stanu duchownego i ogłosić go z ambon buntownikiem. Ostatecznie pod presją wydał oświadczenie w sprawie Brzóski – ale już po jego egzekucji – tak jednak sformułowane, że można było je między wierszami odczytać także jako krytykę postępowania władz rosyjskich. Po powstaniu styczniowym Rosjanie, w ramach represji wymierzonych w Kościół Katolicki, zlikwidowali diecezję podlaską, a biskupa Szymańskiego, wywieźli do klasztoru w Łomży, gdzie zmarł.
Nieprawdziwie przedstawiona została też przez Wielopolską kwestia zdrady, która doprowadziła do ujęcia Brzóski i Wilczyńskiego. W Kryjakach opisana jest dramatyczna scena, gdy jeden z członków oddziału – Żyd Symcha, ciężko ranny w walce, prosi innego powstańca, by go dobił. W przeciwnym razie, gdy dostanie się w ręce Rosjan i będzie torturowany, być może wyda kryjówkę dowódcy. Powstaniec-kleryk nie spełnia jednak prośby Żyda, a wtedy ten prosi, by poinformował Brzóskę, żeby zmienił kryjówkę. Niestety powstaniec-kleryk ginie, nie może więc go zawiadomić.
W rzeczywistości sprawa przedstawiała się zupełnie inaczej, choć nie mniej dramatycznie. W oddziale była dwudziestoparoletnia szlachcianka, Apolonia Konarzewska. Służyła jako kurierka, zbierała pieniądze dla powstańców oraz organizowała broń. Zdradzona przez jednego z mieszkańców Kałuszyna, dostała się w ręce Rosjan. Brutalnie przesłuchiwana, bita przez rosyjskich oficerów, załamała się i wskazała miejsce ukrycia się Brzóski i jego adiutanta – we wsi Sypytki (a nie w leśnej kryjówce, jak napisała Wielopolska). Mimo udzielenia tej informacji, Konarzewska została skazana na dożywotnie zesłanie na Syberię, skąd już nie powróciła do kraju.
Po II wojnie światowej, Kryjaki ukazały się tylko raz – w 1962 roku i to nie bez powodu, gdyż chodziło w komunistycznej Polsce o mocno antyklerykalny wątek książki. Na początku 2024 roku historię ostatniego oddziału i jego dowódcy przypomniał film fabularny Powstaniec 1863 w reżyserii Tadeusza Syki, w którym w rolę księdza Brzóski wcielił się Sebastian Fabijański.
Tomasz Stańczyk
- Halicz, „Ksiądz Brzóska. Hierarchia kościelna a powstanie styczniowe” [w:] „Zeszyty Historyczne” 1980 nr 54
- Jehanne Wielopolska, Kryjaki, Warszawa 1962
- Krawczak, Ksiądz generał Stanisław Brzóska, Pruszków-Sokołów 1995
- Ruciński, „Bohater Podlasia ks Stanisław Brzóska” [w:] Ku czci ks. Stanisława Brzóski, Franciszka Wilczyńskiego i powstańców poległych na Podlasiu. Jednodniówka na uroczystość odsłonięcia pomnika w Sokołowie Podlaskim dnia 23 maja 1925, Sokołów Podlaski 1925
Zdjęcie: „Bitwa”, z cyklu „Polonia”, Artur Grottger
Źródło: Muzeum Józefa Piłsudskiego w Sulejówku