Bohaterowie Sybiru z legionistą na czele

kadr z filmu Bohaterowie Sybiru

Syberia, rok 1918. Wieloletni zesłaniec, uczestnik powstania styczniowego opowiada sen. Pojawił się w nim człowiek, który „wąs szarpał, papierosy ćmił jeden za drugim i myśli jego widziałem, ale nie widziałem jego oblicza.” Opowiadał mu wcześniej o nim porucznik Stefan Winiarski ( w tej roli Adam Brodzisz), legionista, który dostał się do rosyjskiej niewoli. „Jaka jest jego twarz?” – zastanawia się weteran powstania. W odpowiedzi wtedy rysuje na szybie kontur głowy Józefa Piłsudskiego.

To jedna z początkowych scen filmu „Bohaterowie Sybiru” z 1936 roku, w reżyserii Michała Waszyńskiego, opowiadającego o drodze Polaków, niedawnych jeńców wojennych i zesłańców, przebywających na Syberii, do ośrodka formowania się polskiego wojska w Nowonikołajewsku (dziś Nowosybirsk). Podczas narady, jeden z nich woła: „Wrócimy śnieżną drogą, czerwoną od krwi ojców i braci naszych, bojowników wolności!”.

Na czele wyprawy kilkudziesięciu ochotników staje legionista. Trudno, żeby było inaczej, skoro film był realizowany w latach 30. XX wieku, gdy rządzili piłsudczycy. W filmie pojawia się zresztą propagandowa kwestia, związana z pozycją armii w życiu publicznym w tamtym czasie. Były carski oficer, Polak mówi, że dwadzieścia lat służył w obcym mundurze, czekając na chwilę, gdy powstanie polskie wojsko i deklaruje, że armia powstrzyma każdego, kto chciałby wtargnąć na polskie ziemie. Co więcej, pada deklaracja, że „armia gwarantuje dobrobyt obywateli, rozwój oświaty i kultury”.

Ochotnicy do wojska muszą dojść do toru kolejowego, odnaleźć stację, a potem pociągiem pojechać do Nowonikołajewska. Marsz odbywa się w skrajnie trudnych warunkach, Polacy brną przez zaspy śnieżne, podczas trzaskającego mrozu. Muszą schronić się w kirgiskiej wiosce przed purgą, czyli huraganowym wiatrem. Jej wygłodniali mieszkańcy kradną Polakom zapas żywności, i dalszy marsz ochotnicy podejmują bez jedzenia, coraz bardziej opadając z sił.
Dochodzą wreszcie do upragnionego toru. Stoi na na nim pociąg! Jakby czekał na Polaków. Ale przy pociągu są uzbrojeni bolszewicy. Dzięki fortelowi Polakom udaje się opanować lokomotywę, wszyscy wsiadają do wagonów i odjeżdżają.

plakat filmu Bohaterowie Sybiru

To jednak nie koniec perypetii. Pociąg zatrzymuje się na stacji kolejowej, blisko miasteczka, w którym są „biali” oficerowie. Polacy dostają od nich żywność. Ruszają dalej, do Nowonikołajewska, ale okazuje się, że niedaleko za stacją tor jest zerwany. Wracają do miasteczka, ale tu okazuje się, że zrewolucjonizowana banda chłopska wymordowała „białych” oficerów. Co gorsza, do niewoli dostaje się Winiarski, a jeden z ochotników dowiaduje się, że porucznik został utopiony Żona (Krystyna Ankwicz) szaleje z rozpaczy…Na szczęście wiadomość okazuje się nieprawdziwa.
Sytuacja Polaków jest jednak dramatyczna. Naokoło miasteczka znajdują się zrewolucjonizowani chłopi i oddziały „czerwonych”. Trzeba znów użyć fortelu, by ochotnicy mogli wyrwać się z okrążenia. Tym razem jednak będzie to jednak misja samobójcza, której podejmuje się sierżant Władek Barcik (Eugeniusz Bodo).

Ostatnia scena filmu to pogrzeb Barcika i jego dwóch towarzyszy zapewne w Nowonikołajewsku, na ekranie pojawiają się bowiem żołnierze z polskiego oddziału. Padają słowa: „Cześć pamięci bohaterów!”

Nowonikołajewsk, do którego po dramatycznych perypetiach doszli bohaterowie filmu, był ośrodkiem formowania polskich oddziałów na Syberii, z 5. Dywizją Strzelców Polskich na czele. Licząca kilkanaście tysięcy ludzi dywizja toczyła boje z oddziałami Armii Czerwonej. Wobec jej przewagi, wszystkie oddziały sprzymierzone miały wycofać się na rosyjski Daleki Wschód. Dramatyczna historia odwrotu, na zatłoczonej pociągami linii kolejowej, zakończyła się w styczniu 1920 roku złożeniem broni przez Polaków. Taką decyzję, ratując żołnierzy przed nieuchronną masakrą, podjął Walerian Czuma, były oficer II Brygady Legionów, dowódca Wojska Polskiego na Wschodzie. Oprócz około tysiąca żołnierzy, którzy nie pogodzili się z kapitulacją i przedarli się poza zasięg działania Armii Czerwonej, reszta dostała się do niewoli, i przebywała w niej aż do zawarcia traktatu ryskiego w 1921 roku. Walerian Czuma wrócił z bolszewickiej Rosji w 1922 roku.

Tomasz Stańczyk

Film można obejrzeć online, a biogram Waleriana Czumy znajduje się na portalu Żołnierze Niepodległości, którego patronem jest ORLEN