Aparat do wytwarzania „powietrza górskiego” pomysłu prof. Ignacego Mościckiego okazał się skuteczny w zapobieganiu częstym przeziębieniom i grypom, na które zapadał Józef Piłsudski. Nie najważniejszym, ale bardzo ciekawym osiągnięciem wybitnego wynalazcy, prof. Mościckiego, było skonstruowanie aparatu poprawiającego jakość powietrza.
Patentem przyznanym w 1933 r. Chemicznemu Instytutowi Badawczemu, został objęty opracowany przez Mościckiego „sposób nadawania powietrzu właściwości powietrza górskiego oraz urządzenie do wykonywania tego sposobu.” Powietrze było przepuszczane przez filtr wstępny i olejowy, podgrzewane, w wyniku czego tworzyła się para wodna, następnie schładzana. Nadmiar pary wodnej wraz z zanieczyszeniami skraplał się i pozostawał wewnątrz chłodnicy. Powietrze było dodatkowo przepuszczane przez filtr zawierający węgiel aktywny. Lampa kwarcowa naświetlała oczyszczone powietrze promieniami ultrafioletowymi, rozpraszanymi po całym pomieszczeniu przez specjalny ekran.
Aparat antysmogowy Mościckiego
„Powietrze oczyszczone metodą P.Prezydenta nie tylko jest prawie wolne od zawiesin nawet bakteryjnych, ale także od ewentualnych zanieczyszeń gazowych, jak na przykład siarkowodoru, amoniaku, bezwodnika kwasu siarkowego” – pisał autor artykułu o wynalazkach Mościckiego, opublikowanego w lutowym numerze „Przyrody i Techniki” z 1935 r.
Profesor Mościcki uważał, że wynalazek znajdzie zastosowanie w sanatoriach, szpitalach, biurach i szkołach. Prototyp urządzenia do oczyszczania powietrza zainstalowano na Zamku Królewskim w Warszawie, siedzibie Mościckiego- prezydenta.
Inny egzemplarz urządzenia był używany od 1934 r. do dostarczania oczyszczonego powietrza do gabinetu a zarazem mieszkania Józefa Piłsudskiego w alejach Ujazdowskich, w budynku Generalnego Inspektoratu Sił Zbrojnych. Wlot powietrza zamaskowany był przez fontannę w ogrodzie, a aparaturę tłocząca oczyszczone powietrze, umieszczono w suterenie budynku.
„Lampy kwarcowe rzadko były używane, natomiast powietrze górskie miało bardzo dodatni wpływ na stan zdrowia Marszałka. Od czasu założenia tej aparatury ustały niemal normalne przeziębienia, względnie nawet grypy, na które zapadał pan Marszałek w przejściowych porach roku.” -pisał kpt. Bogusław Smoleń w komentarzu do spisu inwentarza rzeczy, pozostawionych przez Józefa Piłsudskiego w budynku GISZ (dokument w zbiorach Instytutu Józefa Piłsudskiego w Nowym Jorku).
To ciekawe spostrzeżenie, świadczy bowiem o tym, że wynalazek profesora Mościckiego łagodził w jakiejś mierze skutek palenia papierosów przez Marszałka, którym była niewątpliwie jego skłonność do częstego zapadania na infekcje dróg oddechowych.
Autor: Tomasz Stańczyk