Pierwszy dzień wiosny – sasanki czy powoje?

Dziś pierwszy dzień wiosny kalendarzowej. Z tej okazji opowiadamy kilka słów o ulubionych kwiatach Józefa Piłsudskiego.

Kiedy pewnego razu Józef Piłsudski wyjeżdżał w przeddzień swoich imienin do Wilna, żegnając się z żoną, powiedział, żeby po powrocie do Sulejówka policzyła, ile sasanek już zakwitło. Rosły dziko w kącie ogrodu. Jak pisała Aleksandra Piłsudska: „W każde imieniny męża [19 marca] prowadziło się obserwacje, aby po sasankach sprawdzić, jak zaawansowana jest wiosna”.

Pierwszy dzień wiosny 2017W książce „Józef Piłsudski w życiu codziennym” Maria Jehanne Wielopolska pisała, że gdy Marszałek przyjeżdżał do Milusina” „ledwo wysiadł z samochodu, szedł liczyć sasanki najmilsze (pulsatilla), kwiat tak szczególnie Jemu miły, że należałoby, aby Polska obrała sobie te leśne kwiatki Wodza za kwiat narodowy, jak bławatek jest pruski, a koniczyna irlandzka.”

Wielopolska wspominała, że był konkurs na najbardziej polski kwiat, lecz nie zapamiętała, który wygrał. Wydawało się jej, że wrzos. Pisarka proponowała, by to właśnie sasanka, ulubiona przez Piłsudskiego stała się „kwiatem Niepodległości”.

Zaprzyjaźniona z Marszałkiem Aleksandra Zagórska, działaczka niepodległościowa, twierdziła Pierwszy dzień wiosny 2017jednak, że najbardziej lubił on powój.  W swoich niepublikowanych wspomnieniach pisała: „Kwiat subtelny i wiotki najmilszy był tej prawdziwie męskiej duszy z hartowanej stali”.

Aleksandra Piłsudska pogodziła obie panie, żadnej z nich nie przyznając racji. We wspomnieniach napisała bowiem, że sasanki były jednymi z ulubionych kwiatów męża, ale lubił także „aromatyczny polny powój”.  Jak również czerwone goździki polne oraz szafirową lobelię.

Sama zaś była miłośniczką pnących róż, które posadziła pod ścianami Milusina. Ubolewała, że na piaszczystej ziemi nie rosły bzy. Wspaniale natomiast kwitły w Sulejówku tulipany.

W ostatnich dniach życia Piłsudskiego, przy jego łóżku, w narożnym salonie Belwederu stała duża donica z krzewem hortensji. Na jej  niebieskie kwiaty patrzył z przyjemnością – wspominała Janina Dunin-Wąsowiczowa, zaprzyjaźniona z żoną Marszałka. Po jego śmierci, w kieszeni munduru znaleziono zasuszony kwiat sasanki.

Tomasz Stańczyk